V Rajd Szlakiem Hymnu „Dał nam przykład Bonaparte"

V Rajd Szlakiem Hymnu „Dał nam przykład Bonaparte

10-25 maja 2013

Polska - Francja - Hiszpania - Portugalia -  Hiszpania - Francja - Polska

Polecamy:

Relacje uczestników V Rajdu Szlakiem Hymnu:

Piątek, 10 maja
W upalne popołudnie 10 maja 2013 roku zgromadziliśmy się przy Domu Kultury Zacisze, skąd mieliśmy wyruszyć w daleką trasę. Po pożegnaniu bliskich pełni zapału rozpoczęliśmy naszą wprawę, której trasa wiedzie przez Francję, Hiszpanię i Portugalię. Odwiedzimy miejsca związane z cesarzem Napoleonem i Polakami walczącymi u jego boku. 
Warszawę i Polskę żegnaliśmy w promieniach słońca, a gdy przekraczaliśmy granicę polsko-niemiecką, rozpadał się rzęsisty deszcz.
Długie godziny jazdy wypełniały nam rozmowy i wspólny śpiew przy akompaniamencie akordeonu i gitary. W autokarze rozbrzmiewały dobrze znane wszystkim pieśni patriotyczne i popularne piosenki. Młodzież i towarzyszący jej dorośli zapoznali się też z relacją filmową z poprzedniego Rajdu „Szlakiem hymnu”. 

Zobacz: Film - Gniezno

Sobota, 11 maja
Autostradami przemierzaliśmy terytrorium Niemiec. Przed południem przekroczyliśmy granicę i znaleźliśmy się we Francji, która przywitała nas słoneczną, ale chłodną pogodą. W drodze do Lyonu tak jak poprzedniego dnia śpiewaliśmy pieśni i Pomocny był śpiewnik przygotowany specjalnie na Rajd, zredagowany przez p. Danutę Winnicką, a wydany przez Dzielnicę Targówek. Akomapniował nam na akordeonie p. Jan Czerwiński.Biografię Napoleona i jego dokonania przybliżyło nam autokarowe "Radio Napoleon I" czyli młodzi uczestnicy Rajdu.

Niedziela, 12 maja
Nocleg w hotelu Premiere  Classe Lyon Sund Piere Benite w Lyonie upłynął pod naprawdę uśpionym morfeuszem. Po pokonaniu 1735km (ok. 25h w autokarze) należał nam się wypoczynek. W niedzielę po prawdziwym francuskim śniadaniu (raczej na słodko – jogurcik, soczek, dżemik) ok. 8:30 wyruszamy z Lyonu do Barcelony – 640 km przejazdu. Cóż to dla nas po całej dobie spędzonej w autokarze! Rozpoczynamy prezentacje materiałów przygotowanych wcześniej. Oglądając przez szyby miasto Lyon rajdowicze przybliżają informacje z tym rzymskim miastem, z I w. p.n.e. miastem portem, miejscem urodzenia m.in. Jean Michela kompozytora i muzyka, braci Lumiere – twórców kina, Jean Mouline dowódcy ruchu oporu z drugiej wojny światowej, Antoine de Saint – Exupery – pisarza, autora „Małego Księcia”. Lyon jest miastem licznych uniwersytetów, a jego partnerami są Łódź i zamieszkana przez Polonię brazylijską Kurytyba. Zmierzamy do Montelimar, gdzie uczestniczyć będziemy we mszy świętej o godzinie 10:30. Pan Marcin Olejewski, pilot naszej autokarowej grupy, opowiada o kościele katolickim we Francji,  który niestety traci coraz więcej wiernych. Budynki kościołów są tu państwowe, a księża pobierają pensje i najczęściej mieszkają w zwykłych mieszkaniach, ponieważ przy kościołach najczęściej nie ma plebani. Stwierdzamy, że liturgia mszy świętej raczej się nie różni, aczkolwiek większość Francuzów przyjmuje komunię do ręki. Inaczej brzmią również śpiewy. W kościele, w Montelimar znajdują się oryginalne renesansowe organy. Po mszy wąskimi ulicami, pomiędzy starymi kamieniczkami „ubranymi” w kolorowe okiennice dochodzimy do autokaru. Wszędzie soczysta wiosenna zieleń i różnobarwne klomby – połączenie różnych gatunków roślin kwiatowych i trawiastych.
Autostrada biegnie dalej blisko dzikich gór bez szlaków turystycznych, zwanych Sevene. Mijamy rzekę Rodam i wjeżdżamy do Langevedotsi. Przed nami Alpy Prowansalskie. Z ciekawostek, które oglądamy po drodze, warto wymienić oryginalny zegar słoneczny, most rzymski (stanowił scenografię w filmie „Qvo vadis”) i miasto Nimes, gdzie znajduje się jedna z najstarszych aren rzymskich.
Pilot i kierowcy zrobili nam niespodziankę. Zawieźli nas wprost nad turkusową plażę Morza Śródziemnego w Setee. Tu odważni pływali, a reszta zbierała muszle na pamiątkę.
Wjechaliśmy na obszar zamieszkały kiedyś przez Katarów. Katarowie (Katharsis – oczyszczenie) uważali, że światem rządzi Satanel (zły Bóg), a człowiek przez niego stworzony winien dążyć do ciągłego oczyszczania się. Duchowni katarscy (mężczyźni i kobiety) nie jedli mięsa i nie mogli dotykać osoby innej płci. 22 lipca 1209r. w mieście Pezier dokonano za zgodą papieża rzezi Katarów. Po Katarach zostało dużo zamków, które oglądaliśmy po drodze. Narbonne to te miasto Katarów. Niedawno przy autostradzie niedaleko Narbonne postawiono 3 ogromne figury rycerzy katarskich jako atrakcję turystyczną i miejsce widokowe. Im bardziej zbliżaliśmy się do Hiszpanii, tym lepiej widać było wysokie Pireneje. Towarzyszył nam wiatr, który miejscowi nazywają minstral. Od jego nazwy pochodzi pseudonim jednego z artystów francuskich Minstrala. Mieszkańcy twierdzą, że siła wiatru jak i obrazy malarza mogą człowieka doprowadzić do obłędu.
Francję i Hiszpanię łączą góry Pireneje. Obszar ten zamieszkują Katalończycy. Uważają się za różnych od Francuzów, za symbol obrali sobie osiołka, jako za znak własnego uporu narodowego. Mają odrębny język i własna burzliwą przeszłość. Ciekawostką jest to, że Hiszpanie nazywają Katalończyków „Polacco”.
Pireneje zrobiły na nas ogromne wrażenie. Autostrada A9 zwana Langwedoczka albo Katalonka prowadziła nas dalej, w kierunku miejscowości Figueres, gdzie urządzano muzeum Salwadora Dali – malarza surrealistycznego.
Szata roślinna całej okolicy to przede wszystkim lasy sosen katalońskich i eukaliptusów.
Pod wieczór przyjechaliśmy do Barcelony, która urzekła nas piękną zabudową i zielenią. Po kolacji, na zakończenie dnia udaliśmy się autokarem do centrum. Niespodzianką, przygotowaną przez pilota pana Marcina, była możliwość obejrzenia niezwykłego pokazu Magicznej fontanny (La Font magica). 
Została ona zbudowana w 1929r. podczas odbywającej się wtedy w Barcelonie Wystawy światowej EXPO. Projektantem fontanny był Carles Buigas. Ogromnych rozmiarów fontanny są zwykle w godzinach wieczornych miejscem widowiskowych spektakli artystycznych: woda - światło - dźwięk. Podczas pokazu w takt muzyki, z setek dysz fontanny wydobywają się strumienie wody o zmiennym ciśnieniu, tworząc rozmaite przestrzennie ukształtowane elementy i figury. Odpowiednie grupy strumieni wody wypływającej pod różnymi kątami są podświetlane zmieniającymi się światłami o różnych kolorach. Zachwyceni pokazem wróciliśmy o północy do hotelu na nocleg.

Poniedziałek, 13 maja
Katalońskie miasto Barcelona urzekło nas. Ludzie, zieleń, nieśpieszny ruch. Ciepło. Jedziemy przez miasto ulicami wysadzanymi wysokimi palmami. Oglądamy ekskluzywne sklepy na parterach wąskich kamienic. Domy w całym mieście wyglądają tak jakby wszyscy architekci świata rywalizowali w formach, zdobnictwie fasad, balkonów, okiennic. Na ulicach Barcelony nie widać biedy.
Dojeżdżamy do kościoła Sagrada Familia. A tu niespodzianka i wzruszenia. Spotykamy naszych motocyklistów. Głośne okrzyki, powitania, uściski rąk. Przyglądamy się sobie jak zmieniliśmy się od zeszłego roku? Są też nowi motocykliści, którzy baczenie obserwują fluidy naszej zażyłości. Uśmiechnięty ksiądz Jan Zalewski wraz z pilotem panem Marcinem prowadzą nas do krypty kościoła. Jesteśmy pod urokiem rozbudowanej fasady kościoła jak i jego wnętrza. Architektem kościoła był Antoni Gaudi Cornet – człowiek, który dziś pretenduje do grona świętych. W krypcie przy grobie architekta ksiądz Jan Zalewski wita wszystkich zgromadzonych. Rozpoczyna się msza. W otoczeniu flag w kościele Sagrada Familia rozgrzewa Mazurek Dąbrowskiego. Łzy wzruszenia pojawiają się kiedy ksiądz Jan mówi o sile rodziny i jej świętości. Podkreśla, że nie ma innej mocy niż uświęcona język dwojga ludzi, z którego rodzi się nowe życie. Kapłan w kazaniu mówi o sile przyjaźni i życzliwości, która jednoczy ludzi, która jest przykładem spełniania woli Boga.
Wokół ołtarza stoją nasze poczty sztandarowe. Iza śpiewa psalm, Adam służy do mszy jako ministrant. Pani dyrektor Bożenna Dydek i ksiądz Jan Zalewski uroczyście wręczają rajdowcom znaczek. Uczestnicy przyjmują go jak odznaczenie.
Po mszy w drogę!
Motocykliści jadą na Montserrat, a my zwiedzamy Barcelonę (między innymi port, gotycką katedrę Św. Eularlii z XII wieku, Plac Hiszpański). Do ciekawszych spotkań tego dnia zaliczyć można spotkanie z Panią Konsul RP i Dyrektorem Departamentu ds. wyznań, z którymi młodzież przeprowadziła wywiad. W trakcie spotkań dowiedzieliśmy się sporo o związkach Polski z Hiszpanią, o specyfice i odrębności Katalonii jak również o ciekawej osobowości i temperamencie przeciętnego Hiszpana.
Przy katedrze znaleźliśmy starszego globtrotera. Niemca, który na piechotę przemierza Europę szlakami świętych miejsc. W języku niemieckim opowiadał o swoich podróżach. Mówił, że był również na północy Polski m.in. w Gdańsku. Otrzymał od nas na pamiątkę znaczek rajdowy.
Wyjeżdżamy z Barcelony i ruszamy w kierunku klasztoru Montserrat. Na północ od Barcelony, w odległości 45 km, wznosi się do wysokości 1236m grzebień wapiennych skał. Malownicza sceneria jest tłem dla najświętszego miejsca Katalonii, gdzie od wieków czczona jest niewielka figurka Madonny. W pobliżu świętej groty przed 976 rokiem osiedlili benedyktyni, a wokół wyrosły kaplice i pustelnie. Opactwo było wielokrotnie rozbudowywane. Podczas wojny w 1835 roku wygnano ich za sprzyjanie rebeliantom. Po powrocie w roku 1844 rozpoczęli przebudowę. W latach dyktatury Franco opactwo było ostoją nacjonalizmu i symbolem narodowym Katalończyków. Dzisiaj mieszkają tu benedyktyni. Codziennie, z wyjątkiem lata i Bożego narodzenia w bazylice można usłyszeć Salve Regiana i Viorali (hymn Montserrat).
Mała drewniana figurka, nazywana poufale La Moreneta (Czarnulka), jest duszą Montserrat. Legenda głosi, że wyrzeźbił ją św. Łukasz, a przywiózł tu św. Piotr w 50 roku. Ukrywana przed Maurami, odnalazła się cudownie w 88 roku w pobliskiej grocie (Santa Cova). Historycy sztuki uważali ją za zabytek bizantyjski z VI wieku.  Badania przesunęły jednak datowanie na XII wiek. W 1881 roku Czarna Madonna z Montserrat została patronką Katalonii. Ciekawostką jest to, że Montserrat współpracuje z Jasną Górą, jak również to, że tu w Montserrat działa muzyczna szkoła i chór chłopięcy zwany Escolania de Montserrat. Bardzo wysokie położenie klasztoru, stroma serpentyna drogi, jakby „napompowane” skały nadają temu miejscu magiczną aurę.

Zobacz:

Wtorek, 14 maja 2013

Dziś rano opuściliśmy Barcelonę, która pożegnała nas szarą pogodą. Ruszyliśmy w dalszą drogę, a naszym celem jest Walencja. Jest to stolica prowincji i wspólnoty autonomicznej o tej samej nazwie. Leży nad rzeką Turia na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Miasto założyli żołnierze rzymscy w 138r. p.n.e. Od VIII do XII wieku znajdowała się pod panowaniem arabskich. Później miasto zajął król Aragonii Jakub Pierwszy Zdobywca. Do początku XVIII wieku miasto było stolicą królestwa pozostającego pod zwierzchnictwem Aragonii. W latach 1812-1813 zajęły je wojska francuskie. Obecnie jest to ważny ośrodek przemysłowy, finansowy i kulturalno-naukowy oraz liczący się port handlowy i pasażerski. Najcenniejszym zabytkiem jest katedra. Powstała ona w miejscu dawnego meczetu w XIII w. Wejście do katedry, jak i ona cała, powstało w stylu gotyckim, a tuż nad samymi drzwiami widnieje napis Maryja koronowana(M) oraz księżyc, symbol nocy, który w sposób metaforyczny ukazuje ,,śmierć” Maryi jako sen, wniebowzięcie, a nie jako śmierć ludzką. Świątynia jest połączeniem trzech stylów: gotyckiego, renesansowego i klasycznego. Mieliśmy okazję zobaczyć najstarsze renesansowe freski tuż nad ołtarzem głównym. Według prastarej tradycji znajduje się w niej Święty Kielich. W kaplicy, w której się on znajduje, o godzinie 17:00 ksiądz Jan Zalewski odprawił, częściowo po polsku a częściowo po łacinie, mszę dla uczestników naszego rajdu i grupy motocyklistów. Na tyłach katedry znajduje się barokowy kościół, którego fasadę zdobił „obraz” ułożony z żywych kwiatów. W Walencji widzieliśmy też XV-wieczną Giełdę jedwabiu (La Lonja), jedną z najpiękniejszych gotyckich budowli świeckich w Europie. Słynie ona z Sali kolumnowej, w której sklepienie podpierają spiralne kolumny. Niezwykłe wrażenie wywarła na nas „dzielnica przyszłości” (La Ciudad de las Artes y las Ciencias – Miasto Sztuki i Nauki), zaprojektowana przez Santiago Calatravę. Pod wieczór przyjechaliśmy do miejscowości Cullera. Byliśmy zaskoczeni wykwintnym menu w hotelowej restauracji i bardzo dobrymi warunkami zakwaterowania. Na zakończenie dnia odbyliśmy romantyczny spacer brzegiem morza.

Środa, 15 maja
Dzień rozpoczęliśmy od niezwykłego przeżycia, jakim było uczestniczenie we mszy świętej na brzegu morza. Ksiądz Jan Zalewski odprawił ją o godzinie 7:00 przy blasku wschodzącego słońca. Na zakończenie mszy zaśpiewaliśmy „Barkę”, ulubiony utwór papieża Jana Pawła II. Po śniadaniu wyruszyliśmy w trasę do Benalbadeny na obrzeżach Malagi w Andaluzji. Podróż zajęła nam prawie osiem godzin. Cały czas z okien autokaru oglądaliśmy góry i znajdujące się u ich podnóża gaje pomarańczowe, cytrynowe i oliwne. Wielkie wrażenie zrobiły na nas góry Sierra Nevada z ośnieżonymi szczytami. Podczas podróży uczestnicy rajdu obejrzeli fabularyzowany dokument poświęcony Napoleonowi Bonapartemu oraz poznali związki Napoleona z Polakami. Wysłuchali też wierszy Marii Konopnickiej. Poetka poświęciła je armii Bonapartego i walczącym w niej naszym rodakom. Oprócz tego młodzież i dorośli zapoznali się z biografią generała Władysława Sikorskiego (1881 – 1943), polskiego wojskowego i polityka, a przede wszystkim Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych i premiera Rządu RP na Uchodźstwie w czasie II wojny światowej. Uzupełnieniem wiadomości o generale był film o zamachu w Gibraltarze, w którym w rolę Sikorskiego wcielił się aktor Krzysztof Pieczyński.
Pod wieczór przybyliśmy do celu. Po kolacji razem z grupą motocyklistów śpiewaliśmy wspólnie pieśni i piosenki. Akompaniowali nam pan Jan na akordeonie i Iza Zięcina na gitarze. Dosyć niespodziewanie, zachęceni przez panią dyrektor Bożennę Dydek, zatańczyliśmy przed hotelem poloneza. Nasz występ wzbudził żywe zainteresowanie innych gości. To było niezapomniane wydarzenie mijającego dnia.

Zobacz: Film - Cullera - Malaga

Czwartek, 16 maja
To był wyjątkowo piękny i udany dzień. Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy była miejscowość Fuengirola. To ważny kurort turystyczny na wybrzeżu Costa del Sol w regionie Andaluzji. Słynie z plaży i średniowiecznej fortecy Maurów. Warowania zwana Sohail znajduje się na górze, na południe od miasta. Pod murami tej fortecy ksiądz Jan Zalewski odprawił rano mszę świętą dla uczestników rajdu i grupy motocyklistów. W dniach 14-15 października 1810 roku pod Fuengirolą odbyła się bitwa, która była częścią wojen napoleońskich. Około 200 polskich żołnierzy pod dowództwem kapitana Młokosiewicza pokonało przeważające liczebnie połączone siły brytyjskohiszpańskie. Po mszy zwiedziliśmy tę fortecę, udostępnioną turystom w formie trwałej ruiny.
Następnym celem był Gibraltar. Jest to skalisty półwysep u wyjścia Morza Śródziemnego na Ocean Atlantycki. Gibraltar stanowi terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii. W 711 roku w tym miejscu rozpoczął się podbój Hiszpanii przez Arabów. W XV wieku półwysep opanowali chrześcijanie. W 1704 roku Gibraltar zajęła Wielka Brytania. Bardzo ważnym powodem, dla którego Gibraltar znalazł się na trasie naszego rajdu, był fakt, że właśnie tutaj zginął generał Władysław Sikorski. Katastrofa lotnicza wydarzyła się 4 lipca 1943 roku podczas powrotu generała z inspekcji sił Armii Polskiej. Śmierć generała upamiętnia skromny monument, pod którym złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze. Odśpiewaliśmy także hymn państwowy, a z inicjatywy księdza Zalewskiego odmówiliśmy krótką modlitwę.
Ponad portem i zabudową miejską wznosi się wapienna Skała Gibraltarska (the Rock) o wysokości 426 m n.p.m. Występują w niej formy krasowe, m.in. 150 jaskiń. Jedną z nich zwiedziliśmy i podziwialiśmy w niej podświetlone stalaktyty i stalagmity. Na Gibraltarze mogliśmy obserwować małpy (magoty), które „pozowały” do zdjęć i czekały na smakołyki. Dowiedzieliśmy się, że Gibraltar jest jedynym miejscem w Europie, w którym magoty występują w naturalnym środowisku. Z tarasu widokowego na szczycie oglądaliśmy zapierające dech w piersiach widoki. Ponieważ mieliśmy doskonałą pogodę, mogliśmy zobaczyć wybrzeże Afryki. Pilot zaproponował nam również odwiedzenie kościoła rzymsko-katolickiego Matki Boskiej Koronowanej, w której znajduję się obraz MB Częstochowskiej i tablica pamiątkowa poświęcona generałowi Sikorskiemu. Później mieliśmy też okazję pospacerować główną ulicą, przy której mieściły się ekskluzywne sklepy i eleganckie restauracje. Gibraltar to rzeczywiście wyjątkowy zakątek Europy.

Zobacz: Film - Zamek w Sohail

Piątek, 17 maja
Pierwszym celem była dziś miejscowość Albuhera, gdzie w 1810 roku wojska napoleońskie walczyły z połączonymi siłami hiszpańsko-portugalsko-brytyjskimi. Miejscowy wójt pokazał nam miejsce, gdzie rozegrała się bitwa, w której po stronie Napoleona walczyli Polacy. Pod skromnym pomnikiem upamiętniającym to wydarzenie historyczne zapaliliśmy znicze i złożyliśmy kwiaty. Później przekroczyliśmy granicę i znaleźliśmy się na terytorium Portugalii. Naszym celem była Fatima, niewielkie miasteczko i jedno z najsłynniejszych sanktuariów maryjnych w Europie. Od wiosny do jesieni 1917 roku troje pastuszków, Łucja, Hiacynta i Franciszek, widziało Anioła Pokoju i Matkę Bożą.
W czasie ostatniego objawienia Maryja oznajmiła, że jest Matką Bożą Różańcową i prosiła o zbudowanie kaplicy ku Jej czci w miejscu objawień. Bardzo szybko objawienia fatimskie stały się słynne. Przybywają tu tysiące pielgrzymów z całego świata. Uczestnicy rajdu i grupa motocyklistów, obejrzała esplanadę, pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa, kapliczkę objawień, eklektyczną bazylikę różańcową i pomnik papieża Jana Pawła II. W sanktuarium fatimskim ksiądz Jan Zalewski odprawił mszę świętą. Wieczorem młodzież i dorośli wzięli udział w modlitwie różańcowej i procesji z lampionami. Spotkanie na placu przed bazyliką i uczestnictwo w nabożeństwie wspólnie z przedstawicielami innych narodów było niezapomnianym przeżyciem.

Zobacz:

Sobota, 18 maja
Fatima pożegnała nas deszczem. Z okien autokaru oglądaliśmy piękne widoki i rosnące w
pobliżu drogi eukaliptusy. Z dala minęliśmy miasto Porto, rozsławione dzięki doskonałemu gatunkowi wina o tej samej nazwie. Przekroczyliśmy granicę portugalsko-hiszpańską i kierowaliśmy się do Santiago de Compostela. Jest to miasto w północno-zachodniej Hiszpanii, stolica regionu Galicja.
Położone jest zaledwie 35 kilometrów od wybrzeża Oceanu Atlantyckiego. Tutaj spoczywa św. Jakub. Większy, jeden z dwunastu apostołów – uczniów Jezusa. Od średniowiecza jest to znany ośrodek kultu i cel pielgrzymów, przybywających z całej Europy. Symbolem miasta i pielgrzymiego szlaku jest muszla, obecnie najpopularniejsza pamiątka z Santiago. W mieście obejrzeliśmy wspaniałą katedrę z dwiema wieżami oraz Muzeum Katedralne. Zabytkowy zespół starego miasta znajduje się na liście światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Katedrę budowano od XII do XIII wieku, a następnie kilkakrotnie przekształcano. Tradycja głosi, że wzniesiono ją właśnie nad grobem św. Jakuba. Każdy z uczestników rajdu mógł spróbować lokalnego specjału, jakim są owoce morza a szczególnie ośmiornica. Zdania były podzielone. Młodzież i dorośli kupili również muszle na pamiątkę oraz wyrabiane w Santiago ciasteczka z migdałami. Pod koniec pobytu w Santiago grupa autokarowa i motocykliści wzięli udział we mszy świętej, którą ksiądz Jan Zalewski odprawił w kościele św. Benedykta. Przed liturgią ksiądz Jan wyjaśnij zgromadzonym w świątyni sens pielgrzymowania. Mówił też o wielkiej sile i roli modlitwy w życiu każdego z nas.

Zobacz: Film - Santiago de Compostela

Niedziela, 19 maja
Dzisiaj naszym celem był wąwóz Samosierra. Aby tam dotrzeć, musieliśmy pokonać trasę, która zajęła nam około 8 godzin i wspiąć się na około1450m n.p.m. Podczas drogi kilkoro uczestników grupy młodzieżowej przybliżyło okoliczności bitwy, która rozegrała się 30 listopada 1808 roku.
Właśnie wtedy miała tu miejsce szarża szwoleżerów pod dowództwem Jana Kozietulskiego. Zakończyła się ona zdobyciem wąwozu przez polskich szwoleżerów i sukcesem armii napoleońskiej. Zwycięstwo to otworzyło Napoleonowi drogę na Madryt. Szwoleżerowie była to formacja wojskowa lekkiej kawalerii. Polskimi szwoleżerami, którzy wsławili się pod Samosierrą byli m.in. wspomniany Jan Kozietulskim (1778-1821), Andrzej Niegolewski (1787-1857) i Jan Dziewanowski (1782-1808). Szarża trwała nie więcej niż 10 minut a przeszła do historii jako niezwykły wyczyn żołnierzy. Cesarz Napoleon z dumą powiedział: „Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych”. Pod Samosierrą mimo niesprzyjającej pogody motocykliści zainscenizowali fragment historycznej szarży a towarzyszyli im przedstawiciele grupy autokarowej, trzymający w rękach biało-czerwone flagi. Wzbudziło to żywe zainteresowanie nie tylko uczestników rajdu ale także miejscowej ludności a nawet policji. Później wszyscy wzięli udział we mszy świętej odprawionej przez księdza Jana Zalewskiego w kaplicy Matki Bożej Bolesnej. Zwróciliśmy uwagę na witraż ufundowany przez Polaków. Następnie pod tablicą pamiątkową odśpiewaliśmy hymn, złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze. Miejscowy ksiądz zaprosił nas do odwiedzenia skromnego muzeum. Obejrzeliśmy w nim pamiątki, zdjęcia i dokumenty związane z szarżą szwoleżerów. Mieliśmy też okazję zwiedzić XVIII-wieczny kościół Matki Bożej Śnieżnej, w którym znajdował się obraz Madonny, dar który przekazał biskupa Sławoj Leszek Głódź.
Po zwiedzeniu Samosierry wielu z nas nuciło słowa popularnej piosenki:
„Więc pijmy wino, szwoleżerowie,
Niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie,
Czy dobrze było nam, czy źle.”
W drodze do hotelu z okien autokaru oglądaliśmy cudne widoki – ośnieżone szczyty gór.

Zobacz: Film - Samosierra

Poniedziałek, 20 maja
Od rana zwiedzamy Saragossę. Nazwę miastu Saragossa nadała Cesaraugusta, kolonia rzymska założona tutaj w 24 roku p.n.e. Na miejscu celtyberyjskiej osady Salduba. Po rekonkwiście (1118) Saragossa została stolicą królestwa Aragonii. W 1473 roku otworzono tutaj pierwszą za Pirenejami drukarnię, a rok później uniwersytet. Pomimo zniszczenia w latach 1808-1809, kiedy miasto szturmowali żołnierze napoleońscy, wśród nich Polacy z Legii Nadwiślańskiej. W starym centrum zachowało się wiele cennych zabytków, skupione w okolicach długiego Plaza del Pilar. Basilica de Nuestra Senora del Pilar imponuje wielością (130x65m), ma 11 kopuł i 4 narożne wieże, znajduje się tam Santa Capilla, gdzie pod freskami Goi stoi na jaspisowej kolumnie figurka Virgen de Pilar, największa świętość Aragonii.
Jej długa szata- manta- jest codziennie zmieniana. W pobliżu znajdują się ratusz, Lonja w stylu plateresco (1541) i barokowy Palacio Arzobispal (1787). Od wschodu plac zamyka La Seo (1189-1520), katedra z klasycyzującą fasadą( 1786), wysoką dzwonnicą (1683) i elewacjami bocznymi pokrytymi misterną ceglano-ceramiczną dekoracją w stylu mudejar. W pięcionawowym wnętrzu zwraca uwagę wspaniale renesansowe trascoro (1557).
W katedralnym muzeum jest bogata kolekcja tapiserii. Za katedrą, obok secesyjnej hali targowej Mercado de Lanuza, są pozostałości rzymskich murów. Dalej wznoszą się XVI-wieczne kościoły z dzwonnicami ozdobione azulejos: La  Magdalena i San Miguel. Znany z „Popiołów” Żeromskiego kościół Santa Engracia ma wspaniały portal w formie renesansowego retabulum( 1514). Przy drodze do Bilbao stoi Alfajeria, ogromny mauretański pałac z XI wieku, przebudowany przez Królów Katolickich. Są tu dobrze zachowane paradne schody i sala tronowa, a do patio przylega mały meczet. Museo de Zaragoza ma zbiory archeologiczne i salę Goi. W Museo Camon Aznar można obejrzeć m.in. szkice i grafiki Goi oraz dobrą sztukę współczesną.
Goya, syn złotnika z Fuendetodos, urodził się w 1746 roku. W młodości tworzył rokokowe kartony do tapiserii i kościelne freski. Zostawszy nadwornym malarzem Karola IV, malował portrety królewskiej rodziny i intrygujące wizerunki kobiet. Niektóre obrazy, a przede wszystkim („Kaprysy”, „Okropności wojny”) mają charakter osobistego rozrachunku ze światem, od którego oddaliła artystę utrata słuchu i rozczarowanie do polityki. Ostatnie lata przeżył dobrowolnym wygnaniu we Francji, gdzie zmarł w 1828 roku. Ogromnym przeżyciem był dla nas udział we mszy świętej. Oto najważniejsze wątki kazania księdza Jana. Człowiek nigdy nie działa sam. To przez niego objawia się wola Boga. Nigdy też nie jest sam. Chce czy nie ale musi być razem z innymi. I dlatego dążyć musimy do serdecznych, miłych, bliskich związków pełnych życzliwości, wyrozumiałości dla słabostek. To co wyniesiemy z rajdu pewnie nas zaskoczy. Każdy dzień mimo pielgrzymkowego znaczenia jest „wspinaniem się w górę”, doskonaleniem się. Ksiądz Jan Zalewski wyraził słowami smutek wspominając żołnierzy – Polaków, którzy w Saragossie byli przecież agresorami i walczyli również przeciwko cywilom. Pojawia się w tym miejscu refleksja na temat celowości wszelkich misji z udziałem żołnierzy Polskich (np. w Afganistanie). Misja zawsze winna służyć innym ludziom i mieć charakter pokojowy. Powinno strzec prawdy i tylko prawdy. Napoleon powiedział „Potomność powinna sądzić ludzi i rządy tylko w świetle ich czasów i okoliczności w jakich przyszło im działać”. Kapłan życzył rajdowcom aby stali się emisariuszami prawdy i prawego czynu. Po mszy przed alabastrowym ołtarzem kościoła ruszyliśmy w kierunku Tudeli. Malutkiej miejscowości w miejscu przerwania mostów w 1808 roku przez obrońców Tudeli złożyliśmy kwiaty i odśpiewaliśmy hymn. Jedziemy dalej krainą Basków.

Zobacz: Film - Saragossa

Wtorek, 21 maja
Dzisiaj rano pożegnaliśmy Hiszpanię. Granicę hiszpańsko-francuską przekraczaliśmy w strugach deszczu. Naszym celem było Lourdes, miasto w południowo-zachodniej Francji, malowniczo położone u podnóża Pirenejów, nad rzeką Gave de Pau. Jest to największy we Francji i jeden z najpopularniejszych na świecie ośrodków kultu maryjnego. Szacuje się, że rocznie przybywa tu 6 mln pielgrzymów i turystów. Miejsce stało się słynne za sprawą objawienia się Matki Bożej ubogiej dziewczynce. 14-letnia Bernardetta Soubirous 11 lutego 1858 r. w grocie po raz pierwszy ujrzała Piękną Panią. W sumie Matka Boża ukazała się dziewczynce 18 razy. 25 marca Maryja wyznała: "Jestem Niepokalane Poczęcie." Bernardeta wstąpiła do klasztoru w Nevers i pozostała w nim aż do swojej śmierci, która nastąpiła 16 kwietnia 1879 r. Zaskakujący jest fakt, że ciało Bernardetty do dziś zachowało zadziwiającą świeżość i piękno. Pielgrzymi, którzy przybywają do Nevers, mogą obejrzeć ciało św. Bernardetty, umieszczone w szklanym sarkofagu. Grupa autokarowa i motocyklowa zwiedziły to słynne sanktuarium. Zobaczyliśmy ogromną podziemną bazylikę św. Piusa X, grotę, w której objawiała się Matka Boża, bazylikę MB Różańcowej, bazylikę Niepokalanego Poczęcia i esplanadę, na której odbywają się uroczyste procesje. Każdy z uczestników naszego rajdu mógł zaczerpnąć wody z cudownego źródełka. Odkryła je jeszcze Bernardetta, której Matka Boża poleciła się w nim obmyć. Woda z Lourdes uzdrowiła na ciele i duszy wielu pielgrzymów, których wiara była głęboka i dojrzała. W krypcie ksiądz Jan Zalewski odprawił mszę świętą. W homilii mówił o zaufaniu do Boga i otwarciu się na działanie Ducha Świętego w życiu każdego z nas. Poświęcił też pamiątki religijne, które kupiliśmy dla siebie i naszych bliskich. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem miejsca, w którym do prostej dziewczynki przemówiła Maryja. Szkoda, że musieliśmy ruszać w dalszą drogę.

Zobacz: Film - Lourdes

Środa, 22 maja
Od rana padał deszcz. Od kilku dni pogoda nas nie rozpieszcza. Zgodnie z planem dzień rozpoczęliśmy od mszy polowej, odprawianej przez księdza Jana Zalewskiego na tarasie hotelu. Szum deszczu sprzyjał modlitwie i wyciszeniu. Po smacznym ale skromnym, typowo francuskim, śniadaniu wyruszyliśmy w drogę w kierunku Paryża. Chyba nasze prośby zostały wysłuchane, ponieważ pogoda poprawiła się i zza chmur wyjrzało słońce. Podczas podróży obejrzeliśmy w autokarze komedię W. Allena "O północy w Paryżu". Na trasie zatrzymaliśmy się, aby zobaczyć zamek w Amboise nad rzeką Loarą, gdzie został pochowany Leonardo da Vinci. Spacer uliczkami Amboise był miłą niespodzianką, przygotowaną dla nas przez pilota, pana Marcina. Podczas dalszej podróży z okien autokaru oglądaliśmy zamek w Chaumont-sur-Loire. Dowiedzieliśmy się, że cała Dolina Loary znajduje się na terenie wpisanym na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Jest to bardzo piękny zakątek Francji, odwiedzany przez rzesze turystów z całej Europy i świata. Jadąc drogą wzdłuż rzeki podziwialiśmy urocze krajobrazy. Podążaliśmy do Blois. Pan Marcin, nasz pilot, zorganizował konkurs polegający na wykonaniu zdjęcia jeżozwierzowi. Zwierzę to znajduje się w herbie Blois. Wizerunek jeżozwierza młodzież odnajdywała w wielu miejscach, np. na płytkach umieszczonych w chodniku czy też na elewacjach budynków i na znakach. Pierwsze trzy osoby, które pokazały panu Marcinowi fotografię, otrzymały w nagrodę gibraltarską monetę pięciopensową z wizerunkiem magota. W Blois zobaczyliśmy zamek wybudowany w stylu gotyckim, renesansowym i neoklasycystycznym. Tutaj też wykonaliśmy grupowe zdjęcia na pamiątkę. Poznaliśmy też historię królowej Marysieńki, żony polskiego króla Jana III Sobieskiego, która mieszkała na zamku w Blois.
Pod wieczór dotarliśmy w okolice Paryża na ciepłą obiadokolację i nocleg. Jutro poznamy najpiękniejsze budowle i zakątki stolicy Francji. Zapowiada się bardzo aktywny i interesujący dzień.

Czwartek, 23 maja 2013
Zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy na zwiedzanie Paryża. To ogromne miasto, liczące razem z aglomeracją 12 mln. mieszkańców. Położone jest na obu brzegach Sekwany. Pierwszym celem była wieża Eiffla. Dowiedzieliśmy się, że ma ona 324 m wysokości. Zbudowaną ją w 1889 roku na wystawę światową. Później planowano ją rozebrać, ale na szczęście zrezygnowano z tego pomysłu i wieża jest symbolem Paryża. Zrobiła na nas ogromne wrażenie. Wchodziliśmy po schodach na drugie piętro, co dla wielu nie było łatwym zadaniem. Jednak widoki, jakie podziwialiśmy z góry, wynagrodziły nam nasz trud. Następnie udaliśmy się do polskiej ambasady RP. Tam razem z grupą motocyklistów spotkaliśmy się z pracownikiem ambasady. Ksiądz Jan Zalewski opowiadał o historii rajdów szlakiem hymnu, a pani dyrektor Domu Kultury Zacisze mówiła o laureatach konkursów, którzy uczestniczą w rajdzie. Dowiedzieliśmy się, że siedzibą ambasady jest zabytkowy pałacyk, który w przeszłości należał do księżnej Monaco. W pięknych zabytkowych wnętrzach zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Później dołączyła do nas przewodniczka pani Anna , która oprowadziła nas po Kościele Inwalidów. Zobaczyliśmy mauzoleum francuskich żołnierzy, a przy sarkofagu cesarza Napoleona odśpiewaliśmy hymn państwowy. Dźwięki wypełniły cały obiekt, a my poczuliśmy, że rozpiera nas duma. Inni turyści i francuscy żołnierze patrząc na nas stanęli na baczność. Tę chwilę zapamiętamy na długo. Potem razem z motocyklistami przeszliśmy do kościoła Saint Garmain des Pres (świętego Germana na łąkach). Tam w bocznej kaplicy znajduje się mauzoleum polskiego króla Jana Kazimierza. Ksiądz Zalewski przypomniał nam zasługi tego monarchy dla Polski. Ciało króla spoczywa w w naszej ojczyźnie, a serce właśnie tutaj w Paryżu. Kolejnym celem był podparyski cmentarz Montmorency, gdzie pochowani są wybitni Polacy. Spoczywają tam między innymi Julian Ursyn Niemcewicz, Olga Boznańska oraz żona i dzieci Adama Mickiewicza. Na ich grobach położyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze. Po intensywnym, ale bardzo ciekawym zwiedzaniu pojechaliśmy na ciepła obiadokolację. Jutro kolejny dzień poznawania Paryża.

Podsumowanie Rajdu przez młodzież

V Rajd Szlakiem Hymnu każdego dnia wzbudza we mnie nowe emocje. Śpiewając hymn państwowy przy grobach i pomnikach czułam wzruszenie. Moja grupa potrafiła się zjednoczyć w ważnych dla nas chwilach.
Julia C.

Rajd był dla mnie ogromnym przeżyciem, ponieważ dzięki niemu odwiedziłam ciekawe miejsca, w których zawsze chciałam być. Podobało mi się, że mogłam grać podczas mszy świętej. Jest to dla mnie bardzo ważne i lubię to.
Iza Z.

Na rajdzie poznałam wielu ciekawych ludzi. z niektórymi chciałabym się zaprzyjaźnić. Dziękuję wszystkim osobom, które dbały o miłą atmosferę na Rajdzie.
Julia L.

Emocji i wzruszeń, które towarzyszyły mi na rajdzie, nie da się opisać w kilku słowach. Wspomnienia zachowam na lata. Bardzo podobały mi się homilie głoszone przez księdza Jana Zalewskiego.
Joanna P.

Dzięki Rajdowi lepiej poznałam historię Polski. Dowiedziałam się wiele o bohaterstwie Polaków walczących u boku Napoleona pod Samosierrą i Saragossą. wyprawa ta pomogła mi zrozumieć pojęcie patriotyzmu. Śpiewanie hymnu w odległych od Polski miejscach sprawiło, że w pełni poczułam się Polką. Śpiewanie pieśni patriotycznych sprawiło, że mino różnic jednoczyliśmy się. Uświadomiłam sobie, że tak naprawdę ważne jest to, co moje pokolenie może dać Polsce.
Karolina W.

Niosąc polską flagę i śpiewając pieśni patriotyczne czułam się dumna. Na rajdzie dowiedziałam się dużo o waleczności wielu Polaków służących w armii Napoleona.
Karolina L.

Podsumowanie Rajdu przez jego dorosłych uczestników

„Grupa nasza otrzymała zaproszenie do ambasady RP w Paryżu. Było to wielkie przeżycie, gdyż mieści się ona w przepięknym pałacu z wspaniałym wyposażeniem wnętrz.
Jakie było moje zaskoczenie, gdy wchodząc schodami ujrzałem olbrzymi obraz witający nas z królem polskim Augustem II Mocnym. Cały czar prysł. Ambasada RP we Francji szczyci się jednym z najgorszych królów, który przez swoje działania doprowadził do rozbioru Polski. To od niego powstało powiedzenie: „Za króla Sasa jedz i popuszczaj pasa.” Jeżeli ten portret przedstawia aktualne działanie polskich władz i to wzór do naśladowania to ja sobie, jak i moim rodakom współczuję. Wspomnę, że pan ambasador nie miał czasu spotkać się z młodzieżą oraz z innymi uczestnikami V Rajdu Szlakiem Hymnu. Radzę aby ambasadorzy jeździli na lekcje do ambasady w Wilnie. Przykład przyjęcia zeszłorocznego Rajdu Szlakiem Hymnu na Wschód 2012 przez pana Ambasadora RP w Wilnie był dla mnie wzorem reprezentacji państwa Polskiego i pozytywnym przykładem dla młodzieży.”
Marian D. 

„Ogromne wrażenie zrobiły na nas wszystkie odwiedzane miejsca związane z udziałem Polaków na frontach Europy, Hiszpanii i Francji oraz miejsca kultu Maryjnego we Francji, Hiszpanii i Portugalii. Podziw, uczucia dumy ale też zadumę nad trudnymi dziejami naszego narodu spotęgowały uroczyste Msze Święte odprawiane w znaczących miejscach takich jak: krypta kościoła Sagrada Familia w Barcelonie, kaplica Santo Calize z relikwią kielicha w Walencji, na plaży nad brzegiem Morza Śródziemnego, pod zamkiem Castilo Sohail w Benalmadenie, przy ołtarzu alabastrowym w bazylice M.B. Na Kolumnie w Saragossie, w kościółku na przełęczy Somosierry, modlitwa w kaplicy z sercem Króla Jana Kazimierza w kościele Saint-Germain-des-Pres w Paryżu, w Lourdes i Fatimie – wzmocnione mądrymi i przemawiającymi do wszystkich, budzącymi uczucia patriotyczne i kształtującymi postawy chrześcijańskie kazaniami księdza Jana Zalewskiego”
Teresa O., Dorota O., Maria D., Teresa Sz. 

„Paryż w deszczu. Pogoda nam nie dopisała. Nie tylko deszcz, ale i przejmujące zimno. Cóż, nie można przełożyć zwiedzania na inny termin, więc wolnym krokiem podążamy za przemiłą przewodniczką p. Gabrielą. Na początek Ogród Luksemburski, potem Dzielnica Łacińska z imponującą Sorboną i pozostałościami Rzymian. Następnie wyspa Cite z zachwycającą katedrą Notre Dame, przebudowanym hotelem Lambert, dom Marii Skłodowskiej Curie, Biblioteka Polska i Ratusz. Zwiedzanie zakończyliśmy przy Centrum Pompidou – okazałym „potworem” sztuki nowoczesnej. A z nieba cały czas deszcz, deszcz, deszcz. W czasie wolnym – polowanie na prezenty dla „krewnych
i znajomych królika”, co okazuje się wcale nie tak prostą sprawą: tanie drobiazgi odstraszają kiczowatością, a na te drogie mnie nie stać. Tak więc, nie do końca zachwycona zakupami podążam na miejsce zbiórki Flunch. Nikomu jej nie polecam! Jest zaprzeczeniem opinii o jakości jedzenia we Francji. Z pełnym przekonaniem polecam natomiast bar na wyspie Cite, po lewej stronie katedry Notre Dame z naprawdę przepyszną czekoladą na gorąco i wspaniałym omletem z serem fromage. Po kolacji …. Pożegnalny przejazd autokarem szerokimi Polami Elizejskimi, rzut oka na Kolumnę Napoleona, Łuk Triumfalny i długa droga do Warszawy.”
Alicja Sz. 

„Rajd ten ukazuje Polskę Piastów, Jagiellonów, Sobieskich, jako potężne państwo chroniące Europę przed najazdami Mongołów, Tatarów, Turków „Przedmurzem Chrześcijaństwa”, w wyniku kłótni wewnętrznej ówczesnych elit, ich egoizmu, chorych ambicji, przekupstwa, doprowadziły do ruiny system gospodarczy oraz moralny. Końcowy efekt to wymazanie Polski z map Europy. V Rajd ukazuje losy polskich żołnierzy - tułaczy nie posiadających swojej ojczyzny, którzy u boku armii Napoleona marzą o wskrzeszeniu wolnej polski i zapłacili za te marzenia olbrzymią daninę krwi na polach bitewnych Europy. Brawurowa szarża szwoleżerów płk. Kozietulskiego na baterie dział hiszpańskich pod Somosierrą otwiera drogę wojskom Napoleona w marszu na Madryt. Bitwa ta stała się symbolem męstwa i odwagi polskiego żołnierza nazwana często „Małym Termopille”. Rajd uzmysłowił groźne ostrzeżenie, że wolność nie jest dana na zawsze lecz „zadana”. Polska staje przed nowymi zagrożeniami- zamiast interesów narodu polskiego- interesy partii, korupcja, niedowład organów państwa, próby niszczenia tradycyjnej rodziny. Najgroźniejszym zjawiskiem jest łamanie prawa naturalnego na rzecz prawa stanowionego oraz nowa formą cenzury zwana poprawnością polityczną”.
Kazimierz Moczulski 

„V Rajd Szlakiem Mazurka Dąbrowskiego niestety dobiegł końca. Ilość wrażeń i przeżyć, których doświadczyliśmy jest tak pokaźna, że trudno je na razie posegregować. Celem Rajdu było przybliżenie i lepsze poznanie epoki Napoleona, a w szczególności jego związków z Polakami, ogromnych nadziei zniewolonej Polski na odzyskanie niepodległości i niewyobrażalnego bohaterstwa Wojska Polskiego pragnącego, poprzez walkę u boku Napoleona te marzenia urzeczywistnić. Miał on nam uzmysłowić, że dla naszych przodków miłość kochanej ojczyzny był naprawdę święta, a by ją można było wspomóc i wspierać nie żal im było żyć w nędzy czy nawet umierać. Czy cel ten został osiągnięty?
Trasa Rajdu i program przygotowany przez organizatorów wspieranych przez pasjonatów takich działań na pewno to umożliwił. Młodzież otrzymała pokaźną porcję różnorodnej wiedzy dotyczącej odwiedzanych miejsc i zabytków historii, nie tylko Polski, ale także krajów przez które wędrowaliśmy czyli Hiszpanii, Portugalii i Francji. Poznawała obyczaje i tradycje narodów zamieszkujących te kraje. Miała możność podziwiać przepiękne krajobrazy, najwspanialsze europejskie dzieła architektury, malarstwa. Trudno sobie wyobrazić aby zwiedzanie świątyni Sagrada Familia w Barcelonie, przejazd przepiękną trasą do sanktuarium Montserrat, podróż busami po Gibraltarze połączona ze zwiedzaniem pięknej jaskini, wizyty w Katedrze Św. Jakuba w Santiago de Compostela i w bazylice Matki Bożej na Kolumnie w Saragossie czy wreszcie w katedrze Notre Dame lub na cmentarzu Les Champeaux w Montmorency mogły by nie dostarczyć niezapomnianych wrażeń. A przecież wymieniam tu jedynie nieliczne z odwiedzanych miejsc. Były też mające swoją niepowtarzalną wymowę przepiękne Sanktuaria Maryję w Fatimie i w Loudres i wiele innych poruszających miejsc. Na całej trasie towarzyszyły nam mądre i poruszające homilie księdza Jana Zalewskiego, zrozumiałe dla każdego i jednoznaczne w swojej wymowie. Organizatorzy zadbali także o niespodziankę, do których można zaliczyć grę miejską w Saragossie, czy wieczorny pokaz przepięknej, kolorowej fontanny w Barcelonie. Był też konkurs wiedzy, do którego pytania układali uczestnicy Rajdu, i który pozwolił na utrwalenie zdobytej wiedzy. Na całej trasie Rajdu integrowało nas wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych, religijnych i oczywiście Mazurka Dąbrowskiego w miejscach związanych z historią Polski gdzie składaliśmy wiązanki kwiatów i składaliśmy znicze( z ambasadzie Polskiej w Paryżu lub przy grobie Napoleona).
Pięknym momentem było wieczorne spotkanie z motocyklistami przemierzającym tę samą trasę w jednym z hoteli, gdzie przez ponad godzinę trwały wspólne śpiewy, a nawet tańce, przyjęte z zadowoleniem przez wszystkich uczestników naszej wspólnej wyprawy. Ile młodzież wyniosła z tej wędrówki, czas pokaże, ale włożono bardzo wiele wysiłku aby było to kolejne wspaniałe przeżycie.
Nie doświadczyłam nigdy wspanialszej przygody jak Rajdy Szlakiem Mazurka Dąbrowskiego, że ci którzy to wymyślili i od paru lat konsekwentnie realizują zasługują na wielkie uznanie.”
Danuta Winnicka, Przewodnicząca Komisji Edukacji i Kultury w Radzie Dzielnicy Warszawa Targówek

„Saragossa miasto dotychczas mi nieznane, zachwyciło swoją urodą od razu po wjeździe. Urokliwe wąskie uliczni z niezliczonymi kawiarniami i sklepikami, piękny plac przed bazyliką, monumentalne budowle-to może przyprawić o zawrót głowy. No i przede wszystkim ona-wspaniała bazylika Matki Bożej na Kolumnie- porażająca swoim doskonałym pięknem, niesamowitymi malowidłami ściennymi, ogromną powierzchnią i absolutnie niezwykłymi ołtarzami .Ogromne wrażenie też sprawia niewielka figurka Matki Bożej w kolorowej sukience, w pełnym przepychu otoczeniu. Po mszy świętej, spacer uliczkami i na zakończenie pyszne lody w pobliskiej lodziarni.”
Jola K.

„Kochajcie ojczystą ziemię.
Kochajcie swoją świętą wiarę i tradycję własnego Narodu.
Wyrośnijcie na ludzi honoru, zawsze wierni uznanym przez siebie najwyższym wartościom, którym trzeba służyć całym swoim życiem”- Jest to przesłanie rotmistrza Witolda Pileckiego do następnych pokoleń czyli do młodych uczestników Rajdu. Jadąc „Szlakiem Hymnu” mieliśmy wiele przykładów bohaterskiej walki żołnierzy Polskich w kampanii napoleońskiej. Jeśli życie nasze ułoży się poza Ojczyzną to pamiętajmy skąd wyrastają nasze korzenie. I miejmy zawsze odwagę bronić najwyższych wartości.
Barbara M. i Paulina K. 

Rzecz jest w miejscach i czasie. Przesuwające się miarowo wskazówki zegara wielu zatrważają bowiem kojarzą się z nieubłaganym upływem czasu, przemijaniem, starzeniem się a tym samym ze śmiercią. Zaduma nad przeszłością pojawia się bardzo często na cmentarzach takich jak ten na Montmorency. Na maleńkiej powierzchni zdoję na grobem Adama Mickiewicza.
Gdzieś Ty Adamie- wieszczu zawędrował? Nie pali się tu żaden znicz. Maleńki obszar, który trudno nazwać nekropolią mieści kilka kwater-miejsc pochówku wielu ważnych w historii i kulturze Polaków. Dobrze, że poeta jest wśród swoich. Biało czerwona wiązanka z napisem „W hołdzie-uczestnicy V Rajdu Szlakiem Hymnu”. Czy wystarczy by uciszyć myśli wzniosłe?
Każde dziecko, każdy Polak zna Inwokację z „Pana Tadeusza”. Uczestnicy IV Rajdu Szlakiem Hymnu w ubiegłym roku tropili ślady Mickiewicza na Wschodzie. A tu na Montmorency wieszcz narodowy zakończył swoją życiową drogę.
Czas może i mija ale miejsca pozostają. Pozostaje wspólna pamięć narodowa. Opiewane przez Mickiewicza Legiony wiernie służyły Napoleonowi- to one niosły w dalekie kraje(Hiszpanię, Francję, Rosję) oprócz nadziei, barwy narodowe i godło. Szukam spacerując po Paryżu biało-czerwonych barw i naszego godła.
Ksiądz Jan Zalewski znajduje ślad w Kościele Saint- Germaid-des Pres. „Bije” tu serce króla Jana Kazimierza- niepokornego władcy, który opierał się wojskiem Szwedom.
W kościele Św. Seweryna czeka na mnie ołtarz z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej. To przed nim modlił się Adam Mickiewicz.
Z kolei ród Czartoryskich miał swoje miejsce w Kościele Św. Ludwika. Tu widzę na obrazie Matkę Boską Częstochowską.
W trakcie podróży znalazłam także ślady symboli narodowych m.in. w małym kościółku w wąwozie Samosierra i w wielu, wielu miejscach Francji i Hiszpanii.
Wrósł w nas ten biało-czerwony kolor i wiedzie na co raz to nowe szlaki rajdowe. Myślę, że miejsca te pozostaną a mijający czas pokaże, czy uda się nam utrwalić pamięć narodową w młodym pokoleniu. Oby nam się to udało.
Pamiętajcie:
„…nie niszczcie przeszłości ołtarzy
Choć możecie sami doskonalsze wznieść.
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy
I miłość ludzka stoi tam na straży
I wy winniście im cześć”
Małgorzata Kober

V Rajd Szlakiem Hymnu był konsekwentnie realizowany jego cele to:
- odwiedzenie miejsc pamięci i oddanie hołdu żołnierzom poległym za wolność ojczyzny
- głębsze poznanie polskiej historii i wybitnych postaci w nią związanych
- zrozumienie zawiłych problemów historycznych
- zastanowienie się nad okolicznościami, które doprowadziły do utraty wolności ojczyzny
Oceniając przebieg V Rajdu uważam, że jego cele nie do końca zostały zrealizowane ponieważ nie wszyscy zrozumieli ideę rajdu i potraktowali wyjazd jako turystczno -rozrywkowy. Niepokoiły postawy pojedynczych uczestników, omijanie wybranych elementów wyprawy, brak aktywności w uroczystościach towarzyszących wyjazdowi, niestosowne zachowanie w stosunku do przewodników i tych uczestników, którzy chcieli skorzystać z wiedzy profesjonalistów. Sądzę, że na przyszłość wnioski nasuwają się same:
1. Należy zaostrzyć kryteria doboru uczestników( mają być oni wizytówką młodzieży Targówka)
2. Wychowawcy i organizatorzy muszą być pewni, że dzieci i młodzież nie zawiodą organizatorów, wykażą właściwą postawę, zainteresowanie całym projektem
3. Kryteria muszą być ostre i skonkretyzowane ponieważ sam wyjazd Rajdu dotyczy również współdziałania z grupą motocyklistów prowadzonych przez księdza Jana Zalewskiego( są to ludzie o bardzo dużych moralach etycznych i ogromnej wiedzy historycznej). Uczestnicy Rajdu muszą stanowić jeden zgrany zespół, dotyczy to młodzieży jak i dorosłych. Są oni także emisariuszami „polskiej sprawy”
Anna Moczulska, opiekunka młodzieży, nauczycielka. Rajd zrealizowany dzięki jej inicjatywie.
Radna Dzielnicy Targówek

Podsumowanie Rajdu przez p. Bożennę Dydek - kierownika Rajdu, dyrektora Domu Kultury Zacisze w Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy (realizatora Rajdu)

Ideą V Rajdu Szlakiem Hymnu Narodowego - Dał nam przykład Bonaparte było krzewienie patriotyzmu, wartości moralnych, poznawanie cywilizacji zachodniej, która jako pierwsza oparta na Chrześcijaństwie, stworzyła podwaliny kultury europejskiej. Poznawaliśmy dziejową walkę Polaków, którzy wstępowali do Legionów Polskich Napoleona Bonaoparte, by walczyć o wolną i niepodległą Polskę.
Inscenizacja bitwy pod Samosierrą przez motocyklistów, młodzież i dwójkę dorosłych dała możliwość pogłębienia wrażeń historycznych. Szwoleżerowie - ułani byli bardzo młodymi ludźmi a dowódca Lech Kozietulski wówczas miał 29 lat. Przez całą trasę rajdu staraliśmy się uświadamiać naszym młodym Rajdowiczom, że pora brać odpowiedzialność za losy Polski.
Nie należy zapomnieć o trudnych spotkaniach a takie było w miejscu bitwy pod Albuherą (prowincja Badajoz). Przywitał nas wójt tej miejscowości, który szczegółowo opisał przebieg bitwy. Mogły to być trudne rozmowy dawnych przeciwników. A jednak to wójt- Hiszpan docenił i chwalił umiejętności „Polskich Pikadorów” (ułanów). Był bardzo zadowolony z naszego przyjazdu ponieważ trafiliśmy na 3 dniowe obchody tej bitwy.
Homilie księdza Jana Zalewskiego- komandora oraz pomysłodawcy Rajdu, proste w wymowie pogłębiły poznaną na trasie wiedzę historyczną o wartości moralne. Charyzma księdza Jana umocniła nas w realizacji celów i idei Rajdu. Pilotowanie Rajdu przez p. Marcina Olejowskiego było wzorowe i dla otwartych na wiedzę dawało wielkie możliwości poznania historii, geografii i wiedzy o życiu narodów Hiszpanii, Portugalii i Francji. Słuchaliśmy muzyki dobranej prze p. Marcina m. in. Połączenie flamenco z jazzem, blussem i rockiem w wykonaniu Paco de Lucata, Al. Dimeda & J. Mc Laughin, Chick Corea & Boby Mc Ferrina i innych. Jechaliśmy w rytm muzyki związanej z folklorem I tradycją kraju, w którym aktualnie byliśmy. Oprawa muzyczna mszy św., miejsc pamięci oraz spotkań integracyjnych była dzięki wspamniałej dyrygentce p. Danucie Winnickiej oraz muuzyce akordeonisty p. Jana Czerwińskiego.
Hymn narodowy (4 zwrotki) towarzyszył nam w ważnych historycznie miejscach Rajdu. Śpiew hymnu w wykonaniu 100 osobowej grupy( motocykliści i autokar) przy grobie Napoleona Bonaparte dał efekt potężnego chóru. Nasz śpiew wzmocniła konstrukcja nekropolii i w rezultacie zatrzymała wszystkich odwiedzających, którzy fotografowali nas i z aprobatą pytali skąd jesteśmy. Mogliśmy i możemy z dumą odpowiedzieć: z Polski. Jesteśmy Polakami.
Drodzy uczestnicy Rajdu nieście w sobie i dzielcie się tym co poznaliście i usłyszeliście w trakcie Rajdu. Nie ulegajcie łatwej pokusie omijania wartości najwyższych przekazanych przez pokolenia Polaków: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Niech Was wprowadzi w dorosłe życie.

Jeszcze raz dziękujemy organizatorom: Burmistrzom Dzielnicy Targówek oraz Śródmieście za decyzję sfinansowania Rajdu laureatom konkursów - młodzieży.”

Od kilku lat włodarze Dzielnic Targówka oraz Śródmieścia m. st. Warszawy finansują i wspierają realizatorów projektu Poznajmy wspólnie „Mazurka Dąbrowskiego”. Głównym celem tego przedsięwzięcia jest wychowanie patriotyczne młodzieży, rozbudzenie w niej dumy z przynależności do narodu polskiego i ojczyzny narodów – Europy. Poprzez udział w konkursach, organizowanych przez dzielnicowe placówki edukacyjne i Dom Kultury Zacisze, uczniowie poznają ważne dla dziejów Polski postacie, wydarzenia historyczne i miejsca pamięci naszego narodu oraz uświadamiają sobie, że historia Polski jest nierozerwalnie złączona z historią Europy. Laureaci konkursów biorą udział w Rajdach Szlakiem Hymnu, co zachęca ich do nauki języków obcych, umożliwia poznanie geografii i kultur innych krajów oraz nawiązanie kontaktów z Polonią, które wielokrotnie owocują długoletnią przyjaźnią.

Kolejna, piąta edycja rajdu odbędzie się pod hasłem „Dał nam przykład Bonaparte”. Uczestnikami 15-dniowego rajdu (10-25 maja 2013 r.) będą uczniowie szkół gimnazjalnych oraz ponadgimnazjalnych - 29 laureatów wyłonionych w dwóch konkursach tematycznych:

  • Wykonanie pieśni patriotycznej z własnym akompaniamentem
  • Prezentacja multimedialna - mapa na trasę pieszą, rowerową - miejsca związane z ludźmi, którzy przysłużyli się lokalnemu rozwojowi, odznaczyli się charyzmą, byli piewcami wartości ponadczasowych.

Organizatorem pierwszego konkursu było Gimnazjum nr 144 z Oddziałami Integracyjnymi im. Szarych Szeregów. Natomiast drugi konkurs został zorganizowany przez Dom Kultury Zacisze.
Od pierwszej edycji rajdu jego specyfiką jest połączenie młodzieżowego przedsięwzięcia z rajdem motocyklowym (70 motocyklistów), którego komandorem jest ks. Jan Zalewski, proboszcz parafii Haderslev w Danii. Ksiądz Jan jest również pomysłodawcą i duchowym opiekunem historycznego szlaku.
Wspólna trasa uczestników młodzieżowych i motocyklistów będzie przebiegała w tym roku z Barcelony do Paryża, ok.9.500 kilometrów.
Przenikanie doświadczenia, wiedzy, wiary i autorytetu dorosłych z młodością i entuzjazmem wszystkich uczestników daje szanse na sukces naszej misji.

Napoleon powiedział o nas: „Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych.” Chcielibyśmy, aby nasz rajd stanowił potwierdzenie tych słów.

RECENZJE:

Prezentacja V Rajdu Szlakiem Hymnu

Podsumowanie 5. Rajdu Szlakiem Hymnu w rozmowie z Bożenną Dydek - Dyrektor DK Zacisze, Danutą Winnicką i Anną Moczulską, Radio Zacisze

Start do 5 rajdu szlakiem hymnu "dał nam przykład Bonaparte", You Tube

Relacja filmowa z 17.05.13, Albuhera, You Tube 

Warszawa - Samosierra, Szlakiem Hymnu, Gazeta "Nasze Bródno", patrz str. 4-5

Patriotyczna majówka, czyli V Rajd Szlakiem Hymnu, TVN24

Poznajemy wspólnie „Mazurka Dąbrowskiego” – Rajd Szlakiem Hymnu, Radio Warszawa

Bezpośrednia relacja z rozpoczęcia V Rajdu Szlakiem Hymnu w internetowej telewizji Razem.TV, 15.05.13

 

ORGANIZATORZY:

DOFINANSOWANIE: