Wystawa obrazów Marii Kiesner

Wystawa obrazów  Marii Kiesner

Wernisaż: 18 maja 2013
Zakończenie wystawy: 6 czerwca 2013

Wystawa obrazów Marii Kiesner otworzyła tegoroczną Noc Muzeów w DK Zacisze. Obrazy były inspiracją do budowy architektury Warszawy. Uczestnicy posługiwali się klockami LEGO, malowali wieże i tekturowe kamienice. Malowali miniaturową zabudowę w technice akwarelowej. Wszystko przy dźwiękach ViNATiego, czyli Mariusza Żółkiewki. 

Przez kilka najbliższych dni zapraszamy do zwiedzania prac artystki. 

Maria Kiesner
1997-2002 studia na Wydziale Malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom, wyróżniony nagrodą im. J. Szajny za poszukiwanie nowej formy wypowiedzi, obroniła w 2002 roku pod kierunkiem prof. J. Modzelewskiego. Aneks z plakatu w pracowni prof. M. Wasilewskiego. Pracę teoretyczną napisała pod kierunkiem dr Agnieszki Morawińskiej. W latach 2005 i 2007 stypendystka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Maluje architekturę i pejzaże miejskie. Przedstawia obiekty realistycznie, ascetycznie i bez sztafażu. Interesują ją fabryki, dworce, szkoły, domy kultury i zapomniane relikty socmodernizmu i modernizmu. W 2009 obroniła doktorat pod tytułem „Miasto przed burzą”. Pracuje jako adiunkt w Instytucie Edukacji Artystycznej Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.

Maria Kiesner maluje cały czas ten sam motyw. Architekturę na tle nieba.
Tych płócien jest bardzo dużo. Malowane są od wielu lat w charakterystyczny sposób.
W zasadzie jest to ciągle ten sam obraz. Portret domu. Bryła budynku w określonej sytuacji świetlnej.
Domy, ich całe pierzeje, okna, gzymsy, kominy, schody, mosty, wszystko to ustawione
na tle nieba, raz ciemnego innym razem jasnego. Budynki w cieniu lub w słońcu,
w dramatycznych kontrastach lub w ponurej poświacie są niby podobnie malowane ale za każdym razem osobne.
Oglądając kolejne wystawy artystki możemy zauważyć, że można znaleźć nieskończoną ilość wariantów tego tematu.
Siłą tych prac jest to że mamy do czynienia z obrazami, w których stajemy na przeciwko budynku raz jako giganci
którzy studiują pejzaż jak makietę, a kiedy indziej jako malutkie postaci na tle przytłaczających nieosiągalnych murów.