Uroczystość nadania Kołu Sybiraków Warszawa Praga Północ imienia Św. Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego

Uroczystość nadania Kołu Sybiraków Warszawa Praga Północ imienia   Św. Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego

22 listopada 2009, godz. 13.00

Uroczystość nadania Kołu Sybiraków Warszawa Praga Północ imienia carskiego zesłańca Świętego Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Metropolity Warszawskiego odbyła się w kościele Świętej Rodziny na Zaciszu w Warszawie przy ul. Rozwadowskiej 9/11. Honorowy patronat nad uroczystością objął Ordynariusz Diecezji Warszawsko-Praskiej Jego Ekscelencja Arcybiskup Henryk Hoser S.A.C. 

Program uroczystości :
• Program artystyczny przygotowany przez dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 84 i 52 pod opieką nauczycieli,
• Msza święta dziękczynna za kanonizację Św. Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego
Felińskiego oraz w intencji Koła Sybiraków Warszawa Praga Północ
• Złożenie kwiatów przy tablicy Koła Sybiraków
• Poczęstunek w domu parafialnym dla uczestników uroczystości


Wywiad z Panią Danutą Kominiak - Prezes Koła Sybiraków Warszawa Praga Północ został  zamieszczony w gazecie Parafii Świętej Rodziny „Rodzina na Zaciszu” nr 5 (55)/2009 Warszawa - Zacisze, listopad 2009

Oto jego treść:

Uroczystość nadania Kołu Sybiraków Warszawa Praga Północ imienia carskiego zesłańca Świętego Arcybiskupa Szczęsnego Felińskiego, Metropolity Warszawskiego

Pani Danuta wraz ze swoim mężem Kazimierzem, przyjęła niedawno redakcję naszej parafialnej gazetki i podzieliła się swoimi wspomnieniami, a także przekazała najważniejsze informacje dotyczące Koła Sybiraków. Chętnie opowiada historię swojego życia i tę sprzed wojny i tępo wkroczeniu Rosjan do Lwowa, a także tę wspólną przeżytą z mężem. Jako osiemnastoletnia dziewczyna została zesłana wraz z matką na Ural w 1944 r,. gdzie pracowała ciężko między innymi przy wycinaniu lasów. Mąż Pani Danuty w czasie drugiej wojny światowej był zesłany przez Rzeszę na przymusowe roboty do Niemiec. Oboje z dużym ciepłem i szacunkiem zwracają się do siebie, okazując sobie miłość powszednią, która jest wciąż żywa w ich związku po 58 latach od ślubu, którego rocznicę obchodzili 28 października. Pani Danuta swoje przeżycia z zesłania w głąb Rosji spisała w książce pt. „Byłam w raju sowieckim", wydanej w ramach projektu Nasze korzenie wczoraj, jutro i dziś pod patronatem DK Zacisze.

Jak długo istnieje Koło Sybiraków Praga Północ?
- Koło Terenowe Związku Sybiraków Warszawa Praga Północ powstało jesienią 1989 roku jako jedno z 17 kół warszawskiego oddziału Związku Sybiraków reaktywowanego po 50 latach (pierwsze Koła Sybiraków zakładał sam Józef Piłsudski po pierwszej wojnie światowej). Od 1989 roku z kołem związanych było ponad 400 osób. Obecnie członkami koła jest około 320 Polaków deportowanych w głąb ZSRR do miejsc przymusowego osiedlenia, do łagrów i więzień. Pierwsze spotkania Koła odbywały się w naszym prywatnym mieszkaniu, potem w miarę rozwoju szukaliśmy większych pomieszczeń i mieliśmy spotkania w sklepie Rarytas na ul. Kondratowicza, w parafii Św. Marii Magdaleny przy ul. Echa Leśne, w Szkole Podstawowej nr 277 na ul. Suwalskiej, aż w końcu trafiliśmy pod gościnny dach Domu Kultury na Zaciszu, gdzie od lat mamy swoje miejsce.
Obecnie Członkowie Koła spotykają się w Domu Kultury „Zacisze" raz w miesiącu. Dla wielu osób te spotkania są jedyną formą życia towarzyskiego. Spotkaniom zawsze towarzyszą programy artystyczne, organizowane dla nas przez dyrekcję DK Zacisze. Zapraszane są chóry, zespoły szkolne i dziecięce oraz harcerskie. Oczywiście z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy organizowane są specjalne spotkania, w których uczestniczą przedstawiciele władz dzielnicy Warszawa Targówek. Ważną dziedziną działalności jest uczestnictwo delegacji Koła w spotkaniach i uroczystościach m.in. przy Symbolicznej Mogile Sybiraków na Powązkach, w obchodach rocznic i świąt państwowych. W maju 1995 roku członkowie Koła ufundowali tablicę pamiątkową ku czci zmarłych na zesłaniu Sybiraków. Znajduje się ona w Kościele Świętej Rodziny (ul. Rozwadowska 9/11) na Zaciszu. W lutym 1998 roku Koło wspólnie ze Stowarzyszeniem Osadników Wojskowych ufundowało tablicę pamiątkową i uczestniczyło w uroczystym jej odsłonięciu w Kościele Matki Boskiej Loretańskiej na Pradze (ul. Ratuszowa 5a).

Jak to się stało, że dokonaliście wyboru Świętego Zygmunta Szczęsnego Felińskiego na Waszego patrona?
- Postać świętego arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego przedstawił nam Pan Zbigniew Prokop z Katedry Praskiej. On to pokazał nam historię jego życia i wtedy uświadomiliśmy sobie, że ten święty jest takim samym Sybirakiem jak my. Zainspirowani historią jego życia pomyśleliśmy, że może zostać naszym patronem, choć dotychczas, żadne z siedemnastu kół nie miało swojego patrona. O ustanowienie świętego Zygmunta za naszego patrona zwróciliśmy się z prośbą do abp. Henryka Hosera, ordynariusza Diecezji Warszawsko-Praskiej, który z radością przyjął naszą inicjatywę i podjął honorowy patronat nad tym wydarzeniem.

Jak wyjaśnić krótko i prosto współczesnemu człowiekowi, kim jest Sybirak?
- Formalnym warunkiem, aby zostać uznanym za Sybiraka jest przedstawienie karty repatriacyjnej potwierdzającej zsyłkę w głąb Rosji. Żyjący wśród nas Sybiracy są ludźmi, którym zabrano najlepsze lata: dzieciństwo, młodość. Pozbawiono ich domów rodzinnych i rodzin. Wracając z zesłania traktowani byli przez władze Polski Ludowej nadal jako przestępcy, którym dano szansę zrehabilitować się. Wracając z zesłania do Polski nie mieli okazji, aby zdobyć atrakcyjny zawód, musieli podejmować jakąkolwiek pracę, aby utrzymać siebie i swoich bliskich. Dziś wśród Sybiraków jest wielu biednych i samotnych ludzi o niskich emeryturach, z trudem łączących koniec z końcem, a jednak szczęśliwych, że doczekali wolnej Ojczyzny, w której mogą otwarcie mówić o tym, co ich spotkało. Ciężko jest im tylko znieść fakt, że w społeczeństwie polskim wciąż są ludzie, którzy nie przyjmują do wiadomości prawdy o zesłaniach i bezlitosnym okrucieństwie tamtego systemu.

Czytając w internecie na temat Państwa Koła Sybiraków dowiedziałam się o inicjatywie podjętej jeszcze w latach dziewięćdziesiątych Koła Wnuków Sybiraków. Chętnie dowiem się więcej na ten temat, bo dotyczy on współczesnego mojego pokolenia.
- Koło Wnuków Sybiraków zostało założone w 1996 r. Powstało w toku prac z młodzieżą, dziećmi, harcerzami. Prelekcje, które dla nich organizowaliśmy sprawiły, że pewna grupa młodych osób zainteresowała się losami Sybiraków. Do Koła zgłaszali się nie tylko nasi potomkowie: dzieci i wnuki, ale również inne osoby, których pociągnęły nasze historie. Teraz po kilkunastu latach inicjatywa ta jest w uśpieniu, bo nasi „wnukowie" pozakładali rodziny, pracują zawodowo i nie mają już tak wiele czasu jak kiedyś, ale wciąż niektórzy z nich uczestniczą w naszych uroczystościach i spotkaniach. Bardzo cieszę się z tego, że doszła do skutku akcja spisywania przez młodzież naszych wspomnień. Wiem, że dzięki temu historia naszych losów pozostanie zapamiętana w społeczeństwie.

Pani Danuto, bardzo dziękujemy za tę ciekawą rozmowę i cieszymy się, że nasza Parafia może być świadkiem Waszej historii.

Wysłuchała i spisała Marta